Szampańska noc sylwestrowa. Nowy Rok 2019. Co pijemy?
Mógłbym powiedzieć jak epikurejczyk: to co sprawia mi największą przyjemność! Ale gdyby ten grecki bon vivant żył dzisiaj, myślę, że wybrałby szampana lub inne dobre bąbelki wytwarzane metodą szampańską. Z uwagi na to, że większość z nas pije wina musujące (szczególnie szampana) tylko od wielkiego dzwonu, nie wybrałbym taniego, gazowanego wina.
Mniej kosztowna alternatywa dla szampana.
O ile szampan generalnie jest drogi, to jego alternatywą mogą być w przyzwoitej cenie dobre francuskie cremanty, hiszpańskie cava , niemieckie sekty lub lekkie, włoskie Prosecco. Większość dobrych win musujących wytwarza się metodą szampańską. Pamiętajmy, że od wieków szampan jest synonimem świąt, uroczystości i prestiżu. W latach siedemdziesiątych XX wieku szampan zaczęto podawać jako aperitif, w formie toastu. Do tego czasu serwowano go głównie jako deser.
Francuzi zazdrośnie strzegą nazwy Champagne !
Od lat 90-tych rekomenduje się je do wszystkich posiłków, z wyjątkiem czerwonego mięsa. Z pewnością jest to efekt promocji w kampaniach reklamowych. W końcu jest to wielki biznes, którego pozazdrościć mogą producenci innych win. Trudno się dziwić, w 2010 roku średnia cena hektara winnicy w prestiżowej Côte des Blancs wynosiła około 1 500 000 Euro. Producenci z Szampanii zazdrośnie strzegą tej nazwy. Panie pamiętają zapewne perfumy Champagne Yves Saint Laurenta, które firma zmuszona byłą przemianować na Yvresse (fr. pijaństwo). Nawet istniejąca od Średniowiecza szwajcarska gmina o nazwie Champagne w kantonie Vaud koło Lozanny musiała zrezygnować z tej nazwy nawet dla swoich win spokojnych.
Wino na toast.
Nie jestem ortodoksyjny, uważam, że każde dobre wino, raczej białe z uwagi na toalety Pań, nadaje się na toast. Tym niemniej strzału z butelki szampana na rozpoczęcie Nowego Roku nie da się zastąpić spokojnym winem. W końcu to szampańska noc sylwestrowa! Pamiętajmy, że to dotyczy tylko tego przypadku. Wystrzałowe otwieranie butelki szampana normalnie uchodzi za nieeleganckie. Nie ma żadnych argumentów na to, że toast noworoczny (i nie tylko) wznosimy kieliszkiem szampana (lub innego wina musującego), to jest po prostu tradycja.
Czy musi być szampan ?
Tym, którzy lubią dobre, białe spokojne (bez bąbelków) wina polecam dobre Pinot Grigio, białe wina rodańskie, znakomite albariño lub piękne aromatyczne sauvignon blanc z Nowej Zelandii lub z hiszpańskiej Ruedy. Szampańska noc sylwestrowa przed nami – polecam ofertę przygotowaną przez sklep z winem FESTUS.PL Wine & Spirits.
Powitanie Nowego Roku!
Dobrze byłoby, by wino, którym go przywitamy miało jakąś miłą, ciekawą historię, a winnica z której pochodzi – tradycję, jednym słowem wznieśmy toast nie tylko dobrym, ale i ciekawym winem. Większość domów szampańskich ma swoją bogatą, często intrygującą historię, ale to materiał na inny artykuł. Festus oprócz wielu znakomitych marek szampana poleca butikowe szampany Drappier, które posiadają najniższą ze wszystkich ilość siarczynów. Piwnice Drappier należą do najstarszych i najbardziej rozbudowanych w Europie oraz nie zniszczonych podczas obu wojen światowych. Gościem Drappiera bywał często Charles De Gaulle, który miał niedaleko swoją rezydencję. Nie musi to być szampan, może to być wino musujące znane jako cava, np. z piwnic Codorniú z Sant Sadurni d’Anoia w Katalonii. Codorniú jest największym na świecie producentem win musujących (około 60 mln butelek rocznie). Wymagającym Klientom polecam znakomite, wytworne Cava Raimat Brut Nature (chardonnay i pinot noir).
Trochę historii…
Wina musujące w obecnej postaci znamy mniej więcej od czasów benedyktyńskiego mnicha Dom Perignona z opactwa Hautvillers w Szampanii. Sam szampan o nazwie Dom Perignon produkuje się dopiero od 1921 roku, zawsze rocznikowy, zawsze będący assemblage (mieszanką) Chardonnay i Pinot noir z najlepszych, najbardziej nasłonecznionych części winnic (nie zapominajmy, że Szampania leży na szerokości geograficznej naszych Tatr). Dom Perignon żył w czasach długiego panowania Ludwika XIV – Króla Słońce, budowniczego Wersalu, największego króla w historii Francji, władcy absolutnego, który zwykł mawiać „l’Etat c’est moi” (Państwo, to ja). Interesujące, że obaj zmarli w tym samym roku – 1715.
Opactwo Saint-Hilaire
Pierwsze wina musujące powstały jednak ponad 100 lat wcześniej, w opactwie Saint-Hilaire, niedaleko Carcassonne w Langwedocji. Wytwarzano je bardziej prymitywną metodą, zwaną dzisiaj wiejską (méthode rural), a wina były najczęściej „zachmurzone”, nie tak klarowne jak te wytwarzane metodą szampańską.
Różowy Dom Perignon
Wersję bardzo rzadkiego, różowego Dom Perignona produkuje się dopiero od 1959 roku, w tymże roku wyprodukowano go tylko 306 butelek. Nigdy nie znalazł się w zwykłej sprzedaży. Butelka tego legendarnego Dom Perignon Rosé Vintage 1959, na aukcji w Nowym Jorku osiągnęła cenę blisko 85 tysięcy dolarów. W 1971 roku z wielką pompą serwowano go w Persepolis, podczas uroczystości celebrowanej przez irańskiego szacha Mohammeda Rezę Pahlavi, uświetniającej 2500 rocznicę powstania perskiej monarchii oraz jej założyciela, jednego z największych władców starożytnego świata, króla Cyrusa II Wielkiego. W kwietniu 2010 w jednym z topowych hoteli londyńskich wylicytowano Dom Perignon Rosé Gold ( 6 litrowy Matuzalem) za kwotę 35 tysięcy funtów. Wraz z „napiwkiem” i dodatkowymi opłatami koszt butelki wyniósł około 50 tysięcy funtów, czyli ponad 1500 funtów za kieliszek! Kupcem był, podobno rosyjski miliarder, a przynajmniej 3 kieliszki wypito w ciągu kilku minut po zakupie.
Ciekawostki.
Szampana używano w różnych celach. Produkowano musztardę z szampanem, a nawet pastę do butów. Najbardziej spektakularne zastosowanie to kąpiel w szampanie. Kleopatra kąpała się, w zależności od wersji historycznych, w kozim mleku, kobylim a nawet w oślim. W szampanie zaś podobno kąpała się Sarah Bernhardt, później kaprys taki miała mieć Marilyn Monroe, polecając wypełnić wannę do porannej kąpieli 350 butelkami markowego szampana.
Czego nie polecam na Nowy Rok.
W supermarketach też można znaleźć przyzwoite wina musujące, ale tych za kilka czy kilkanaście złotych nie polecam na świąteczny stół. Jeśli zechcemy je podać do stołu, dobrze, byśmy je już kiedyś pili !
Szampan powstał zanim Victoria została królową i 10 lat po bitwie pod Waterloo.
Powszechnie nazwy szampan używa się jako ogólnego określenia wina musującego, chociaż zgodnie z prawem termin ten zarezerwowany jest wyłącznie dla win musujących pochodzących z Szampanii. Gwałtowny rozwój produkcji szampana nastąpił dopiero w XIX wieku, począwszy od regionalnej produkcji 300 tysięcy butelek w roku 1800 do 20 milionów butelek w 1850 roku. W 2013 roku produkcja wynosiła już 305 milionów butelek o wartości 4,4 mld Euro. W lipcu tegoż roku globalne zasoby szampana wynosiły około 1,4 miliarda butelek, czyli nieco więcej niż produkcja szampana z 4 lat.
W XIX wieku szampany były na ogół słodkie. Wytrawne szampany zapoczątkował dom szampański Perrier-Jouët, eksportując je do Wielkiej Brytanii. Nota bene w 2009 roku, w Epernay otwarto jedną z 3 butelek tej marki z 1825 roku! Butelki tego szampana uznane zostały przez Guinnessa za najstarsze na świecie. Szampan powstał zanim Victoria została królową i 10 lat po bitwie pod Waterloo. Jeden z uczestników degustacji określił ją jako degustację historii w butelce. Oczywiście wino nie miało już gazu, było mocno utlenione, zbliżone do sherry, chociaż wyczuwalne były w nim nuty trufli, karmelu i grzybów. Szefowa departamentu win w Sotheby’s – Serena Sutcliffe dopatrzyła się w nim smaku fig a nawet wyczuła „lekki nos morza”! Należy przypuszczać, że pito go bardziej z ciekawości niż dla przyjemności. Dwie ostatnie butelki zostawiono dla następnej generacji degustatorów..